Skąd moja radość? Kiedy pisałem wniosek na potrzeby konkursu „Przyjazna dzielnica” w 2017 roku, nie wierzyłem w powodzenie projektu. Po pierwsze nie sądziłem, że nie uzyska wymaganej liczby głosów a po drugie obawiałem się, czy moja koncepcja sąsiedzkiej posiadówy w ogóle się przyjmie. Okazało się, że jednak miałem nosa i wszystko się udało! Śmiało wraz z Fundacją Zdrowy Smyk i Łukaszem możemy odtrąbić sukces! Były ławy, stoły, leżaki, grille, brykiet, mierzenie cukru we krwi, straż pożarna i malowanie samochodu. Były spotkania, rozmowy, wspólne narzekania i pomysły na polepszenie życia w dzielnicy. Uważam, że wyszło super!