Na zaproszenie lokalnego stowarzyszenia udaliśmy się wraz z innymi kandydatami do Rady Dzielnicy na spotkanie z mieszkańcami zorganizowane w Szkole Podstawowej num 29. Zgodnie z ustaleniami poczynionymi z jednym z organizatorów, wydarzenie miało mieć charakter otwartej rozmowy ale… na miejscu okazało się, że formuła to jednak siedzenie w ławkach i odpytywanie każdego po kolei. Insynuacjom, niedomówieniom, oskarżeniom i niedopowiedzeniom nie było końca. Żadnej sprawy organizatorzy nie pozwolili wyjaśnić do końca a na dodatek jeszcze dolewali oliwy do ognia! Szkoda, że spotkanie które mogło być okazją poznania mieszkańców z kandydatami przerodziło się w cykl wyssanych z palca opowieści o 750 apartamentach na ul. Widok, majaczeniu o jakiś urzędnikach co podpisali jakieś dokumenty i nierzetelnym zrelacjonowaniu bajki o „wyspie” na ul. Morskiej. Nie było rozmowy o tym co każdy z nas chciałby robić w przyszłej radzie, tylko enigmatyczne i wybiórcze rozliczanie przeszłości. Szkoda. Na zakończenie jeden z organizatorów wstał i stwierdził, że wszystko jest i tak zasługą stowarzyszenia i krzyknął: Głosujcie na nas! Brawo!