To dziecko ma zdecydowanie więcej szczęścia ode mnie! A było tak, po odebraniu ze szkoły pytam czy chce iść ze mną zobaczyć jak otwierają Przystań Sąsiedzką i Bibliotekę, oczywiście nie chciał. Jednak gdy podjechaliśmy pod budynek już pchał się do przodu i… usiadł na ziemi przed całym tłumem. Dostrzegł go prezydent Bartoszewicz i poprosił aby pomógł mu „przeciąć” wstęgę. I tak o to moje dziecie zostało jedną z czterech osób oficjalnie otwierających ten piękny obiekt!