Ktoś kiedyś mądrze powiedział, że nie ma złej pogody na rower, jest tylko złe ubranie. Zgadzam się z tym stwierdzeniem, ale nie polecam jazdy po śniegu mniej wytrzymałym kolarzom. Odcinki, które ja zazwyczaj pokonuję w 30-40 minut, w takich warunkach zajmują nawet półtorej godziny! Jeśli zimowa tendencja opadowa utrzyma się w kolejnych latach, będę na poważnie rozważał zakup opon z kolcami. Na razie muszą wystarczyć tak zwane trytytki zamocowane do felgi. Na razie muszą mi wystarczyć bezcenne spojrzenia narciarzy i spacerowiczów.